Site Loader
Warszawa Skylight, ul. Złota 59, 00-120 Warszawa

Aleksytymia – w dosłownym tłumaczeniu to brak słów dla emocji. Osoba zmagająca się z tą przypadłością ma trudności z nazywaniem i szukaniem właściwych określeń dla przeżywanych stanów afektywnych.

Żeby mówić o określonych typach deficytu, czy trudnościach, warto mieć w głowie definicje tego jak wygląda poprawne rozpoznawanie, rozumienie i przeżywanie emocji. W tym celu należy znać pojęcie kompetencji emocjonalnej i składowych tych kompetencji. Tu trzeba zwrócić uwagę na 5 bardzo ważnych dyspozycji, umiejętności. Czyli czy ten proces doświadczania stanów emocjonalnych przebiega w nas prawidłowo. By się tego dowiedzieć należy:

  1. Mamy świadomość, że przeżywamy określoną emocję.
  2. Ile posiadamy określonych kompetencji, które pozwalają nam na różnicowanie doznań emocjonalnych od fizjologicznych korelatów, funkcjonowania naszego ciała?
  3. Potrafimy trafnie i adekwatnie w danej chwili nazywać to, co się z nami dzieje. Czyli konkretnie nazywamy: Jaka to jest emocja? Jaki to jest stan? Jaka jest intensywność? Dodatkowo jesteśmy w stanie dokonać świadomej refleksji odnosząc się do tego, co przeżywmy w danym momencie przez konkretną emocję. Co emocja mówi i jaki jest jej znaczenie? Jeżeli chodzi o proces refleksji autorefleksji, to mamy pełny wgląd w analizę naszych procesów psychicznych pod kątem zrozumienia treści i jakości kontekstu przeżywanych przez nas emocji.
  4. No i bardzo ważny element, jeżeli chodzi o kompetencje emocjonalne, to umiejętność przywoływania wyobraźni zarówno tych pozytywnych emocji, jak i też epizodów, które dotyczą przeżywania trudnych emocji. Należy przy tym pamiętać, że emocje trudne są też znacznikiem bardzo ważnego procesu, który dzieje się w nas w danym momencie. To jest stan gdzie nasz mózg komunikuje nam o tym, co konkretnie ważnego dzieje się z nami w danej sytuacji.
  5. Zdolność do chwil swobodnego kontrolowania własnych przeżyć.

Trzy cechy aleksytymi

Więc co się dzieje gdy pojawiają się zniekształcenia poznawcze w rozumieniu emocji? Te zniekształcenia są niczym innym jak deficytem w poznawczym rozumieniu i przetwarzaniu określonego pobudzenia emocjonalnego. Badacze z Kanady pod przewodnictwem profesor Taylor wyodrębnili 3 źródłowe cechy, po których poznajemy, że mamy do czynienia z osobą u której można potencjalnie zdiagnozować aleksytymię. (1) Po pierwsze, są to są trudności w identyfikacji uczuć oraz problemy w odróżnianiu ich od cielesnych wskaźników pobudzenia emocjonalnego. Przykład: osoba cierpiąca na aleksytymię ma problem by dokonać prawidłowej interpretacji, czy skurcze w żołądku to przejaw sytuacji stresowej (w której się znajduje), czy po prostu zwykły objaw fizjologiczny (bo jest się głodnym). Dlaczego tak jest? Między innymi dlatego, że występuje nadmierna wrażliwość interaktywna. To znaczy, że  takie osoby dosyć błędnie różnicują wskaźniki funkcjonowania ciała od korelatów i wskaźników, które mówią o przeżywanych emocjach.

(2) Kolejny czynnik dotyczy klasycznego znaczenia zaburzenia, czyli brak słów dla emocji. Szczególnie jest to widoczne jeżeli chodzi o komunikowanie tego, co przeżywam, jak przeżywam i to, co się ze mną dzieje w relacji z osobą, z którą jestem. Jest to trudne dla innych, nie tylko dla osób cierpiących na aleksytymię. Mogą to być momenty związane z nietrafnym z odczytywaniem emocji. Problem z werbalizowaniem stanów emocjonalnych w chwili gdy widzimy niewerbalny komunikat emocji na twarzy drugiej osoby. Proszę pamiętać, że osoba cierpiąca na to zaburzenie przezywa emocje, tylko nie jest zdolna do tego by cos z tym zrobić, przez co rośnie wewnętrzne napięcie i rozchwianie.

Kolejny czynnik (3) to jest ubóstwo wyobraźni. Czyli brak zdolności do fantazjowania. Chodzi o skrypty i schematy, chwile związane z emocjami. Dotyczy to zarówno emocji pozytywnych, jak i negatywnych. Wisienką na torcie jest czynnik, który bardzo utrudnia tworzenie umysłowych reprezentacji, a mianowicie koncentrowanie się na bodźcach zewnętrznych. To tak zwany operacyjny styl myślenia –  taka osoba będąc w stanie wzbudzenia, szuka powodów tego wzbudzenia tylko i wyłącznie chwilę w czynnikach zewnętrznych.  Na przykład komunikat będzie brzmiał „Zezłościłaś mnie” . Tylko, że to jest emocja, która jest danej osoby i emocja, która jest jej i która jest skierowana na konkretną osobę i w momencie, kiedy komuś takiemu to mówimy.  Tu wówczas pojawia się myślenie typu „to jest twoja emocja i to, że przeżywasz złość, to jest Twój proces, te myślenie o tej sytuacji w taki sposób”.  Niestety nie ma wejścia głębiej. Nie ma pytania „z jakiego powodu przeżywamy złość?”.  Bo przychodzi tylko takie stwierdzenie „skoro mnie zezłościłaś to zmień swoje zachowanie”.

Fakt, że ktoś nie potrafi identyfikować i zwerbalizować emocji wcale nie oznacza, że tych emocji nie przeżywa. Wręcz przeciwnie, kwestia tylko dotyczy tego, na ile stosowana jest strategia tłumienia przeżywanych emocji. Jeżeli taka strategii jest nadmiarowa to wtedy mamy do czynienia z kimś, kto jest takim „chodzącym uśpionym wulkanem”. W określonych sytuacjach albo w sposób nieprzewidywalny, wybucha. Dość duży problem pojawia się zazwyczaj, gdy taka osoba, jest z kimś, kto jest w wyjątkowo intensywnym stanie wzbudzenia emocjonalne, nagle sama generuje bardzo silne stany emocjonalne, którymi zaraża innych. Jest to spowodowane silnym konfliktem wewnętrznym, a jak pewnie wiemy to co jest nadmiernie tłumione zawsze znajdzie ujście. Te tłumienie a następnie pobudzenie i zalewanie emocjami siebie oraz innych, to pewna codzienność osób z aleksytymią.

Aleksytymia pierwotna

Jeżeli chodzi o rodowód, to aleksymię można podzielić na dwie podkategorie – pierwotna i wtórną. Zacznijmy od pierwotnej. Traktowana jest jako względnie stała cecha osobowości, która związana jest z regulowaniem emocjonalnym (w sposób nieprawidłowy). Powstaje w wyniku wczesno dziecięcych traum oraz z tak zwanej traumy relacyjnej, która dotyczy pierwszoplanowych opiekunów, (konkretnie to rodziców). Mówimy tutaj o tak zwanych lękowych stylach więzi. Ta lękowość więzi  decyduje o tym, jak głębokie to jest zaburzenie. Oczywiście nie można zapominać o dysocjacji, która podtrzymuję naturę traumatycznego rozwoju.

Najlżejsze zaburzenie będzie wtedy, kiedy mamy do czynienia z więzią lękowo-ambiwalentną (o stylach przywiązania – osobny artykuł). W tym stylu rodzic przelewa swoje stany pobudzenia afektywnego, swoje lęki na dzieci. W momencie, kiedy figury przywiązania nie dostarczają eksperckich przykładów wiedzy i kontaktów, kompetencje językowe dzieci się nie rozwijają adekwatnie do wieku w sferze emocji.

Więź lękowo-unikowa: powoduje, że jesteśmy w stanie wychować właśnie dziecko jednak charakteryzuje się odcinaniem od emocjonalnych przeżyć dziecka, zwłaszcza wtedy, kiedy potrzebuję pomocy bliskości, czyli w sytuacjach trudnych. Rodzic wybiera taką strategię pod tytułem „mnie to nie dotyczy”. Stawia dzieciom wysokie wymagania, nie ma też tego elementu dotyczącego troski. W dodatku jeszcze rodzic oczekuję tylko pozytywnych chwil i komunikatów emocjonalnych od dziecka. Skutkiem ubocznym w rozwoju emocjonalnego dziecka jest odcięcie od przeżyć gdyż jest to naturalnym procesem związanym z przetrwaniem.

Najtrudniejsza z punktu rozwoju jest więź traumatyczna czyli zdezorganizowany styl więzi. Tu poziom zaburzenia będzie bardzo głęboki. Dlatego w tym stylu przywiązania się tak dzieje? Rodzice nie są w stanie w jakikolwiek sposób być spójnymi figurami przywiązania dla własnych dzieci. Tu wykształca się taka cecha, która się nazywa strach bez ujścia. Takie dziecko nie jest w stanie znaleźć się w relacji bliskości z figurą pierwszoplanową, która dawałaby ukojenie poczucie bezpieczeństwa, bliskości. Stąd mówimy o strachu bez ujścia, bo zbliżając się do takiego rodzica wręcz doznaje jeszcze silniejszego napięcia, jeszcze silniejszych stanów afektywnych. Dziecko dla przetrwania w tej relacji odłącza się od emocji.

Aleksytymia wtórna

Jest ona prostsza, jeżeli chodzi o przywrócenie zdolności do przeżywania i rozumienia emocji. Powstaje ona później niż w jej pierwotnym wydaniu. Dlatego? Nasze życie może być wynikiem określonego typu konfiguracji czy splotu bardzo niekorzystnych wydarzeń oraz zabiegów medycznych.  W czasie długiej rehabilitacji gdzie mamy do czynienia z silnym bólem i cierpieniem istnieje duża szansa na to, że się rozwinie alekstymia. Będzie ona zdecydowanie płytsza a co za tym idzie bardziej podatna na psychoterapię.

Przy wykształceniu się typu II, można tez mówić o mechanizmie związanym z przemęczeniem współczucia. Na to są narażeni medycy, psychologowie, pracownicy hospicjów, interwencji kryzysowi. Do tej grupy można tez zaliczyć wolontariuszy, którzy udzielają się bardzo aktywnie w sytuacjach związanych z bólem i cierpieniem innych.

Właśnie to długofalowe przemęczenie współczuciem oraz  przemęczenie fizyczne i psychiczne wynikające z konfrontowania z cierpieniem, powoduje odłącznie. Jak mówi profesor Zdankiewicz-Ścigała, nasza psychika jest mądra i radzi sobie, jeżeli chodzi właśnie o przetrwanie poprzez dostarczenie nam takiego zasobu, jakim jest aleksytymia. Może to dziwić jednak by mądra psychika mogła się obronić, to wyzbycie się kompetencji dotyczącej identyfikowania i nazywania, jest niczym innym jak przetrwaniem w niesprzyjającym środowisku.

Zapewne, drogi czytelniku, zadajesz pytanie: jak to możliwe, że typ I jest bardziej oporny na terapię niż typ II? Przecież jednym i drugim przypadku chodzi o przetrwanie. Niestety to odłączanie się w dzieciństwie, potem może działać przeciwko nam bo nie nazywamy i nieprzetwvarzamy emocji. One zalegają w naszej psychice i dają o sobie znać w najmniej oczekiwanych sytuacjach. Stają się predykatorem do tego, że radzimy sobie w sposób nieadaptacyjny. Zostają utrwalone w naszej psychice powodując swego rodzaju blokadę w nabieraniu prawidłowych kompetencji emocjonalnych. Rozwój można porównać do budowy domu. Jeżeli na etapie fundamentów coś zrobimy, to ciężko będzie to zmienić gdy wybudujemy już cały dom. Dziecko nie ma wypracowanych mechanizmów radzenia sobie tylko je nabywa. Jednak w przypadku „zablokowania” swoich kompetencji rozwoju emocjonalnego, nie jest w stanie nabyć kompetencji kluczowych dla poszczególnego wieku rozwoju.

Kolejna część dostępna już 2 stycznia 2023r.


Zdankiewicz-Ścigała, E. (2021). Aleksytymia i dysocjacja jako podstawowe czynniki zjawisk potraumatycznych. Warszawa: Scholar
Zdankiewicz-Ścigała, E., Przybylska, M., (2002). Trauma proces i diagnoza mechanizmy psychoneurofizjologiczne. Warszawa: Wydawnictwo Instytutu Psychologii PAN
Żyżniewski D., J. (2022). Emocje i nastrój. Jak je zrozumieć i kształtować. Warszawa: Zwierciadło

Post Author: Seweryn Korczak