
Bardzo dużo ludzi debatuje na temat przyszłości, głównie martwiąc się o nią. Te fantazje nie mają zabarwienia pozytywnego. Bardzo trudno takich pacjentów przywieźć do „tu i teraz”. Na jakiej podstawie tak twierdzę? Jak proszę pacjenta o to, żeby (na przykład) zaobserwował to co teraz czuje, to jest mu trudno to nazwać. Jest mu trudno się zatrzymać, często pacjenci mówią w odpowiedzi na pytanie „co teraz czujesz?”. Odpowiada „No właśnie…, i była taka historia…” Zaczynają opowiadać historię, zupełnie nie odpowiadając na pytanie. Niektórzy mówią „Tak, czuję teraz napięcie, ale nie powinnam czuć tego, bo…” Ponownie zaczyna się jakaś historia. Jest ciężko być w kontakcie z chwilą obecną i ujawnia się to przez tę historię, która opowiada.
Gdy klient nam ucieka, nie odpowiada na nasze pytania. Kiedy buja w obłokach, trzeba go w jakiś sposób wrócić na dobrą drogę. Robi się to w taki sposób, by zmobilizować go poprzez odpowiedzi na nasze konkretne pytanie. Dążymy do tego, by nie dotykał wątków zupełnie pobocznych. Przywołujemy pacjenta do chwili obecnej, ale poddziadziałbym, że kluczowe są procesy chwili obecnej. Proszę o to, by zatrzymać się na chwilę, bo za bardzo pędzimy. Patrzymy co dzieje się „tu i teraz”, czyli co teraz pacjent czuje. Jak jeszcze chwilkę się trzymajmy tak, czyli to przetrzymywanie przy tym co jest tu i teraz coś powoduje. Jakie emocje są wzbudzane, a jakie wyciszane.
Moglibyśmy to opisać behawioralne, a mianowicie zadanie pytania „jakie jest twoje najcenniejsze wspomnienia” lub „kto ciebie ukształtował” – z perspektywy behawioralnej byłoby to wywoływaniem określonego zachowania. Jest to bodziec, poprzedzający. Ta interwencja prowadzi do pojawienia się zachowanie docelowego. Mówienie o sobie, ujawnianie siebie to jest szeroka klasa zachowań pozwalająca na przyjrzenie się różnym aspektom ujawniania siebie. Sprawdzamy, czy przychodzi to z łatwością, czy to jest adekwatne do sytuacji, czy jak człowiek opowiada o takiej sytuacji, to czy jest w stanie ujawnić emocje. W tym momencie można zobaczyć adekwatność zachowań.
Dlaczego jest to robione? Żeby zobaczyć, jak mogłaby się zachować osoba z depresją, czy osoba z zaburzeniami lękowymi. W takiej sytuacji patrzymy na pojawiającą się trudność pacjenta mówiącego o sobie. Jest to spojrzenie z innego poziomu — nie w treści pytania, ale z poziomu mówienia bez emocji albo nieujawniania pewnych emocji. Bywają też takie osoby, które w ogóle mają taką trudność, żeby o sobie mówić. Trudno jest im podzielić się tym, co przeżyły lub co przeżywają. Tym samym ujawnia się zachowanie docelowe
Zebrane informacje w ten sposób prowadzą nas do analizy funkcjonalnej. Czyli analizujemy, jaką funkcje to zachowanie pełni w życiu pacjenta. Analiza funkcjonalna w interakcji między dwojgiem, daje nam podłoże do tego, żeby moc każde zachowanie drugiego człowieka w interakcji zrozumieć. Jeśli jesteśmy w stanie zrozumieć jaką funkcję to zachowanie pełni w interakcji, jesteśmy też w stanie wybaczyć jego automatyczne reakcje.
Ważne jest to w kontekście dalszych działań terapeutycznych. Możemy poznać, jakie rzeczywiście jest zachowania problemowe (CRB1) i mamy zachowania pożądane (CRB2).