
Jednym ze sposobów na radzenie sobie z lękiem dziecięcym są zabawy z ćwiczeniami oswające dziecięce lęki i troski.
Przyjrzyjmy się jednak na początku definicji lęku oraz strachu. Lęk jest niczym innym jak stanem oczekiwania na bliżej nieokreślone, nieprzyjemne doświadczenie. Nie jest bezpośrednio powiązany z przedmiotem wywołującym realne zagrożenie. Najczęściej bywa on spowodowany sytuacją wyobrażeniową, negatywnym nastawieniem wyobrażeniowym „wdrukowanym w nas” przez przeżycia i negatywne doświadczenia. Strach natomiast jest emocją powiązaną z konkretnym źródłem zagrożenia — w danej realnej sytuacji życiowej. Dotyczy on realnych bodźców, które niosą ze sobą konkretne zagrożenie (życia i zdrowia). Bodźcem zagrażającym może być biegnący za na nami pies czy też lecący z dachu śnieg (w pobliżu którego jesteśmy). Więc nie jest to sytuacja wyobrażeniowa.
Zazwyczaj te reakcje na konkretne sytuacje u większości osób oraz u większości dzieci są podobne. Po prostu odczuwamy zagrożenie, ale lęk dotyczy przewidywania zagrożenia, które nie zawsze jest realne i zawsze nam grozi. Jednak każdy subiektywnie odbiera to zagrożenie, inaczej go sobie wyobraża. Warto dodać, że lęk strach w pierwotnej postaci są adaptacyjne, czyli mają zapobiec wystąpieniu zagrożenia, czy też negatywnych następstw owego zdarzenia (przypadku strachu, gdy realne zagrożenie będzie miało miejsce).
W literaturze można też spotkać takie słowa jak fobia. To są różnego rodzaju zaburzenia nerwicowe, Objawem tych zaburzeń może być duży poziom lęku przed jakimś określonym zjawiskiem lub określonymi sytuacjami, a nawet przedmiotami. Wówczas przy fobiach najczęstszą strategią radzenia sobie jest unikanie. Do takich najczęściej słyszanych fobii jest fobia społeczna (lęk pojawiający się w sytuacjach społecznych) lub agorafobia (lękiem przed otwartą przestrzenią, tłumem czy nieznanymi miejscami).
U niektórych dzieci (tak wskazują badania naukowe oraz doświadczenie klinicystów), które doświadczają depresji, pojawiają się również stany lękowe. Wyobraźcie sobie, że około 12% dorosłych osób boryka się z różnymi zaburzeniami lękowymi. Często wpadamy w różnego rodzaju lęki jako dorośli, czasami sobie potrafią to kompensować jakimiś mechanizmami obronnymi. Natomiast też warto o tym powiedzieć, że „lęk jest zaraźliwy”. Dlaczego? Ponieważ ta konfrontacja z kimś, kto boi się sprawia, że stajemy przed koniecznością poradzenia sobie z tą sytuacją, z tym naszym lękiem nieuświadomionym (albo uświadomiony) jednak z różnych przyczyn stłumionym.
Dziecko potrafi oswoić ten lęk, jednak niekiedy należy udzielić odpowiedniej pomocy (a sytuacjach bardzo trudnych poprosić o pomoc specjalisty np. fobie specyficzne, nadmierne i nieprzerwane stany lękowe). Zgodnie z danymi, zaburzenia lękowe są najliczniej występującymi schorzeniami psychicznymi u dzieci i młodzieży — stwierdzono je u aż 10% przedstawicieli tej grupy. Statystycznie w grupie szkolnej czy też w klasie / przedszkolu około 2 – 3 osoby będą doświadczać tego lęku. Czasami lęk pojawia się samoistnie (bez wyraźnej przyczyny zewnętrznej – wyzwalacza) lub ujawnia się pod wpływem silnych zdarzeń życiowych (sytuacji trudnych/niekomfortowych). Dotyczy również tego, co się dzieje w psychice dziecka.
Pomyślmy sobie o takim przykładzie: Dziecko, myśli, że pod łóżkiem znajduje się krokodyl, który tam sobie zamieszkał. Krokodyl w tym przypadku jest przykładem projekcji lęku.
Przeniesienie lęku pozwala lepiej kontrolować to, co się dzieje z dzieckiem, ponieważ dziecko z rodzicem sprawdza, czy pod tym łóżkiem nie ma tego krokodyla.
Często to zapewnienie, że tego krokodyla nie ma i zobaczenie, że on tam nie siedzi, pozwalamy dziecku ten lęk kontrolować. Ważne jest tutaj, to chciałbym podkreślić, że rodzice w takich sytuacjach nie powinni się naśmiewać z lęków dzieci, z ich strachów. Starajmy się, jeżeli te lęki się pojawiają, reagować codziennie na te lęki dziecka. Co wieczór zamieniać się w najlepszego przegania krokodyla. Należy pokazać, że nic się złego nie dzieje. Wciągać dziecko w zabawę, w której przeganiamy tego krokodyla. W ten sposób uczymy dziecko oswajać się z lękiem i poszerzamy sposoby radzenia sobie. Zwiększamy prawdopodobieństwo, że któregoś dnia dziecko z tymi lękami sobie poradzi i lęk nim nie zawładnie.
Błędnym przekonaniem jest, że dziecko z tego wyrośnie. Niezaopiekowanie sfery rozwoju psychologicznego mogą w przyszłości zaowocować różnymi zaburzeniami, a nawet rozwojem pełnej psychopatologii.
Pozostawienie problemu jest niczym innym niż brak zapewnienia poczucia bezpieczeństwa ze strony rodziców, opiekunów przy jednoczesnym deficycie odpowiedniej uwagi. To jest taki jeden z głównych (moim zdaniem) powodów, dla których u dzieci występują i utrwalają się stany lękowe.
Na występowanie stanów lękowych mogą mieć też wpływ traumatyczne wydarzenia, śmierć, choroba najbliższej osoby, przemoc albo odrzucenie przez rówieśników lub rodzinę. Dodatkowo czynnikiem ryzyka mogą być wszelkie zmiany w życiu dziecka — przeprowadzka, nowa szkoła, nowy członek w rodzinie, zmiana nauczyciela / opiekunki.
Sam styl wychowania też może być przyczyną występowania ryzyka – nadopiekuńczość, nadmierne krytyka, nadmierne kontrolowanie dziecka, robienie wszystkiego za dziecka, wyręczanie dziecka. Nie bez znaczenia wpływ ma też zaniedbywanie dziecka oraz brak wsparcia w różnych sytuacjach życiowych.
Również zaburzenia lękowe opiekunów mają wpływ na dzieci. Dlaczego? Ponieważ dziecko uczy się zachowań, nastawienia lękowego do różnych otaczających go osób. Nie ma wykształconych mechanizmów obronnych oraz filtrów postrzegania rzeczywistości tak jak my dorośli.
Gdy dziecko przeżywa lęki, staramy się dotrzeć do niego, a nie do tego, co je wywołało ten stan. Zaopiekujmy się samym dzieckiem. Stwórzmy mu bezpieczną przestrzeń do wyrażenia emocji. Następnie szukajmy przyczyny tego, co podtrzymuje dziecięcy lęk. To, co powoduje, że ono jest cały czas są w tej spirali nieadekwatnej reakcji. Pytajmy się o przyczynę z czułością i wyrozumiałością, nie zaprzeczajmy (dziecko ma prawo odczuwać lęk). Tu z pomocą może służyć nam technika uważności, zakorzenienia się tu i teraz. Oddzielenie lęku od tego, gdzie obecnie dziecko się znajduje.
CIĄG DALSZY JESZCZE W LISTOPADZIE.